środa, 21 października 2015

naprawdę się staram...


mimo braku weny, energii i chęci do robienia czegokolwiek...
mam rozpoczęte czyt. rozgrzebane trzy hafty...
a nawet cztery....
dzisiaj pokażę dwa najbardziej aktualne...

Haft kawowy - What Else? Isabelle Haccourt Vautier  -
 po raz pierwszy haftuję na Luganie 25ct, tu akurat Vintage kolor beżowy 
i na początku lekki horror, bo zachciało mi się maleńkich xxx to mam maleńkie
ale po krótkiej chwili stwierdziłam, że jakoś dam radę z tą drobnicą  :)


Serce - Rinascimental Heart ( Alessandra Adelaide Needleworks) 
serce haftuję na moim ulubionym lnie Belfast 32ct kolor naturalny
tu praca posuwa się naprawdę szybko :)



trzeci haft to ślubny obrazek Vervaco, który jakoś strasznie opornie mi idzie...
a czwarty to jedna z róż V. Enginger, która leży już chyba drugi a może i trzeci rok... 
ale obiecałam sobie, że w tym roku to MUSZĘ ją dokończyć
ale o tych haftach następnym razem...


8 komentarzy:

  1. Hafty zapowiadają się bardzo ciekawie! Starasz się! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię naturalny Belfast :) Dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna zapowiedź, śliczny początek...

    OdpowiedzUsuń
  4. Haft kawowy bardzo apetyczny:) A serce ślicznie wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda fantastycznie. Czekamy na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada, czekam na dalszy ciąg :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Powoli do celu ;) Serducho prawie już ukończone :)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE ODWIEDZINY I KAŻDY KOMENTARZ ♥
ZADASZ PYTANIE - POSTARAM SIĘ ODPOWIEDZIEĆ