wywierciłam sześć kolejnych wydmuszek...
wszystkie oczywiście gęsie,
ale chcę spróbować wiercenia na kurzym jajku...
no i zamówiłam kilka indyczych i kaczych do wypróbowania...
zobaczymy co wyjdzie :)
jak pisałam strasznie się pyli przy wierceniu...
dlatego wiercę w piwnicy - gdzie za ciepło to nie jest...
a jak wrócę z pracy po osiemnastej
to też nie zawsze chce mi się zejść piętro niżej :)
ale mimo zimna i pylenia...
troszkę jeszcze sobie wywiercę....