powstały tylko trzy jajka, bo brakuje mi kolorów...
środkowe jajko wydziergane z włóczki nie wiadomego pochodzenia -
została zakupiona na ryneczku w dzień targowy :)
została zakupiona na ryneczku w dzień targowy :)
jajko wyszło takie sobie, bo włóczka jest troszkę za cienka...
wcześniejszą partię włóczki zamówiłam na wypróbowanie,
czy będzie pasowała mi w dzierganiu...
czy będzie pasowała mi w dzierganiu...
sprawdziła się, więc domówiłam więcej kolorów :)
szkoda tylko, że nie znalazłam wszystkich "p-o-t-rz-e-b-n-y-ch" mi kolorów
w jednym sklepie internetowym a w trzech...
w jednym sklepie internetowym a w trzech...
przesyłki powinny dotrzeć w tym tygodniu
i wtedy będę tylko dziergać i dziergać i dziergać, bo Wielkanoc przecież coraz bliżej :)
i wtedy będę tylko dziergać i dziergać i dziergać, bo Wielkanoc przecież coraz bliżej :)
Co za ilość, jakbyś miała kurzą fermę ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne jajka. Pozdrawiam serdecznie.
Ładny zapasik! Szczególnie podoba mi się to z kurczaczkiem.:)
OdpowiedzUsuńFajny koszyczek:-))))
OdpowiedzUsuńPiękne! a nawet przepiękne :-)
OdpowiedzUsuńJajka są super! Świetnie wyglądają w tym koszyku :)
OdpowiedzUsuńcieplutkie maja ubranka
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam, za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie "zbiorowe" zdjęcia - jajka w koszyku wyglądają wspaniale :)
OdpowiedzUsuńfajne jaja. niezła kolekcja się już zbiera :) bedzie czym dekorowac dom na świeta.
OdpowiedzUsuńno ale kochana, ten metalowy koszyk do tych jajek to mi niestety zupełnie nie pasuje do tego włóczkowego klimatu :P
metalowy koszyk to tylko taka miarka - mam w planach zapełnić go po same brzegi :))))
Usuń